Tak się nazywa bohater, a kiedy w kinach, to nie wiem.

Tak się po prostu facet nazywa. A.Z. Karykatura Alfy i Omegi.

A tu oficjalne info, stare trochę:

"Najnowsza powieść Janusza Andermana - "Cały czas", wydana przez Wydawnictwo Literackie, zostanie zekranizowana.

Film na podstawie "Całego czasu" wyreżyseruje Janusz Morgenstern, realizator m.in. "Żółtego szalika", "Polskich dróg", "Kolumbów" i "Do widzenia, do jutra".

Autor książki Janusz Anderman, pisarz, scenarzysta, tłumacz i bezkompromisowy felietonista "Gazety Wyborczej" będzie również współuczestniczył w przygotowaniu scenariusza. Podpisał umowę na ekranizację książki z "Perspektywą".

"Cały czas" to karykaturalny portret polskiej rzeczywistości od lat siedemdziesiątych do dziś. Anderman opowiada historię pisarza, który nigdy nie napisał żadnej książki, ale za to chętnie podpisywał się pod pracami innych. Główny bohater występujący w książce jako A.Z. to połączenie Nikodema Dyzmy i obywatela Piszczyka."

Źródło: http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd … p?wi=43358


Janusz Morgenstern rozpoczyna zdjęcia do "Mniejszego zła"

"Wybitny polski reżyser, kierujący dziś Studiem Filmowym "Perspektywa", Janusz Morgenstern, już w kwietniu rozpocznie prace nad swym najnowszym obrazem pod tytułem "Mniejsze zło". Film jest jednocześnie ekranizacją książki "Cały czas" autorstwa Janusza Andermana.
Aktualnie Janusz Morgenstern nakręci ekranizację książki autorstwa pisarza, scenarzysty, tłumacza oraz bezkompromisowego felietonisty "Gazety Wyborczej", Janusza Andermana zatytułowanej "Cały czas". Przy czym sam autor współuczestniczył także w pracach nad scenariuszem do filmu. Ekranowa opowieść przedstawia losy młodego mężczyzny o inicjałach A.Z., które w sposób przewrotny i gorzki zostały włączone w naszą najnowszą historię. A.Z. różnymi sposobami, nie cofając się przed kłamstwem i oszustwem zyskuje status uznanego literata. Nadchodzi jednak moment przemiany. Bohater z czasem dojrzewa do odkupienia licznych grzechów.
Sama książka "Cały czas", jest karykaturalnym portretem polskiej rzeczywistości od lat siedemdziesiątych do dziś. To historia pisarza, który nigdy nie napisał żadnej książki, ale za to chętnie podpisywał się pod pracami innych.

                                   

"Postanowiłem zrobić coś bardziej optymistycznego. U mnie to będzie o wiele mniejszy drań i mniejszy hochsztapler. Rzecz zaczyna się wiosną 1980, kończy w 1981, ale jest jeszcze epilog z 1983 r., kiedy bohater wychodzi z więzienia. Coś się w nim wtedy zmienia" - mówił Janusz Morgenstern.
Właściwe prace na planie rozpoczną się w kwietniu.
Polski Instytut Sztuki Filmowej wsparł projekt Morgensterna kwotą 3 000 000 zł."