Nieoficjalne forum Joanny Trzepiecińskiej!
Jeeeeeeest! Trochę to trwało, ale mi się udało jakoś obejrzeć.
- Jak tam głowa, pani Alutko?
- Głowa? Jaka głowa?
- Przecież miała pani migrenę...
- Jaką migrenę? Czuję się świetnie! Ależ pan ma śliczne oczy...
-Powinna pani zasnąć...
- Zasnąć? Ależ panie doktorze...Ja cała płonę! (to spojrzenie...)
Ostatnio edytowany przez aaneczka (2008-02-18 22:19:18)
Offline
Użytkownik
Ha. xD To Agatusiak wrzuciła <dumna> xD
Uwielbiam. xD
"Ja cała płonę... ^^" Ajć. xD
Offline
AgatusiakJT napisał:
Ha. xD To Agatusiak wrzuciła <dumna> xD
Widziałam, jak mi będzie na początku miesiąca net szybciej chodził, to sobie do woli pooglądam. Alutki nigdy dosyć
Offline
Dobre było jak Alutka wpadła do Kwiatkowskich i zdziwiła się, że ziemniaki się odcedza.
Albo wyjęła jakiegoś kabanosa czy coś takiego z torby i mówi: "O matko, czego to ludzie nie jedzą" i wrzucila z powrotem z obrzydzeniem.
Offline
Rozmowa Alutki z Ulą u Kwiatkowskich:
Alutka: O, a co to jest?
Ula: To jest neseser!
Alutka: No widzę, że neseser ... Pewnie w wojsku kazali Pani taki nosić?
Ula: Akurat sama kupiłam.
Alutka: Nie no, trzeba przyznać, że gust ma Pani bardzo oryginalny. I taki stylistycznie jednorodny. I to wdzianko takie surowe, buty kowbojskie, męskie. I zapachy Pani lubi takie trochę jak woda po goleniu. ... Muszę przyznać, że nawet imponuje mi takie wyzwolenie od tradycyjnej estetyki. ... Jak Pani chce, to ja oczywiście mogę doradzić, żeby było bardziej po kobiecemu i w ogóle.
Ula (wyjmuje pistolet): Proszę, niech Pani siada, niech Pani radzi!
Alutka: Nie no, ja już chyba pójdę, bo przypomniałam sobie, że zostawiłam jajecznicę na gazie! To pa!
Offline
Widziałam to. To chyba ten odcinek, w którym Ula w ramach zemsty za te "zapachy jak woda po goleniu" chciała z Jędrulą robić jakieś filmy o wojsku, nie?
Offline
Użytkownik
Uwielbiam ten odcinek!
A tutaj jeden z dialogów Alutki i Jędruli z odcinka "Nocna zmiana".
Jędrula wraca do domu
Alutka: <wrzuca z uśmiechem kolejną puszkę do jednego z kilku koszy>
Jędrula: A... co... zepsuło się?
Alutka: A nie wiem. Ale w puszce było.
Jędrula: A... to źle?
Alutka: No bardzo źle, Jędrula! Ty wiesz, że taka puszka to wchodzi w reakcję chemiczną z tą żywnością w środku i wytwarza się ten... bisfenol czy, czy coś takiego... straszna trucizna!
Jędrula: No ale... Alutka, ale to bardzo dobry tuńczyk jest... ja przypominam ci, że... ty go bardzo lubisz...
Alutka: No bo ja nieświadoma byłam, Jędrula, ale w końcu mój układ hormonalny jest ważniejszy niż jakieś tam przyzwyczajenia kulinarne.
Jędrula: A to tak jest... dlaczego? <pokazuje na kosze>
Alutka: Aaaa... no... na papier, na karton, na szkło, na odpady żywnościowe, na puszki i na plastik! Jędrula, Jędrula, gdyby nie ja, to, to byś to wszystko tak, tak bezmyślnie zjadał... i tak tak tak wchłaniał w siebie te chemikalia. A ty wiesz, że one mogą powodować rozległe zmiany behawioralne i nerwowe...??
Jędrula: Słuchaj, Alutka, ja nerwowy się robię jak ty wyrzucasz wczoraj kupione jedzenie, no...
Alutka: Jędrula, bo, bo ja wczoraj nieświadoma ekologicznie byłam. A ja nie mam zamiaru na śniadanie zjadać połowy tablicy Mendelejewa! <wrzuca opakowanie łososia do kosza>
Jędrula: Ale Alutka no, przecież to jest świeży łosoś, no świeżutki łosoś, no! <wyjmuje z kosza>
Alutka: No, ale hodowlany, Jędrula. Ty wiesz czym oni to, to karmią?
Jędrula: No, ale... ale przecież w końcu mówi się... "zdrów jak ryba".
Alutka:<śmiech> No tak, Jędrula, ale, ale tak to się mówi o...o wolnych rybach... , które pływają w morzach, w oceanach, które same sobie sterem, żeglażem, okrętem ... a nie o brrrojlerach <zabiera Jędruli opakowanie> jakiś i to w plastiku jeszcze, o. <wrzuca do kosza>
Jędrula: No, ale to jest przecież, yyy <wyjmuje opakowanie z kosza i wkłada sobiee..eee.. no nie wiem, w gacie z tyłu > to jest ten, no...
Alutka: To jest wielka trucizna, Jędrula.
Jędrula: No to co my teraz będziemy jeść?
Alutka: A. Proszę, tu jest lista, trzeba zrobić zakupy. <podaje listę>
Jędrula: Ale...a tu jest napisane "płyny do mycia naczyń", a przecież my... my mamy płyny do mycia naczyń.
Alutka: Tak Jędrula, mamy, ale, ale my mamy takie, takie zwykłe płyny, a potrzebujemy ekologiczne . Przez coś takiego, to, to nasz dom jest po prostu istnym składowiskiem odpadów chemicznych. Ale to się skończy Jędrula, to się skoooończy, ty zrobisz zakupy, a ja zlikwiduję to wszystko raz na zawsze.
Jędrula: Gdybym ja dorwał tego, co wymyślił tę ekologię, to on by był biedny... oj biedny byłby. ;D
albo
Jędrula: Przepraszam bardzo, aa... przepraszam cię bardzo, ale komu ty ufasz, mnie, czy tym ekologom, co?
Alutka: Oczywiście, że tobie Jędrula, ale nie dziw się, że ja się tak tym wszystkim przejmuję. Ekologia to nie są dla mnie jakieś tam... fanaberie! <tym głosem >
albo przy obiedzie xD
Alutka cała szczęśliwa nakłada na talerze jakąś papkę. xD
Hah xD a potem to "a ja jakoś nie jestem głodna" z taką miną...
Ten odcinek jest świetny.
Ostatnio edytowany przez AgatusiakJT (2008-02-24 22:52:14)
Offline
To ja dodam z odcinka, w którym Alutka się przeistaczała w ... zwykłą kobietę.
Jędrula: Pomidorowa?! Ale Alutka, przecież wiesz, że ja nie cierpię pomidorowej!
Alutka: O, jeszcze mi tu grymasi! Promocja na przecier była. 85 groszy za duży słoik. Na kilka dni starczy!
Jędrula: Ale ten makaron jakiś twardy ...
Alutka: Dobry, dobry. Jednojajeczny z przeceny. Dwa kilo wzięłam.
Jędrula: Jedno ... aha. A ja zupy dzisiaj nie będę jadł. Powiedz Alutka, co jest na drugie?
Alutka: Mielone! Wieprzowo-wołowe. 2,49 za pół kilo. Z makaronem.
Jędrula: Mielone?!
Alutka: Mielone, mielone! Nie chcesz, możesz nie jeść. Na jutro będą! ... Zetknie się taki ze zwyczajnym życiem i od razu w histerię wpada! Cholera!
Potem podaje talerz z kanapkami.
Jędrula: A co to jest?
Alutka: Kolacja!
Jędrula: Ale to na chlebie, co to jest?
Alutka: Parówkowa! 3,99 za kilogram! Nie chcesz, nie jedz!
Jędrula: Skosztuję ... Mdłe trochę.
Alutka: To se popieprz!
Później Alutka ceruje skarpetę i mówi do Jędruli: Takie prawo powinni uchwalić, żeby bogatych w ogóle nie było. ... Za dużo ktoś ma, to mu zabrać! Ma za dużo, to znaczy, że nakradł!
A potem wpada do Kwiatkowskich w tych łachach i krzyczy: To ja z garami czekam , a ten sobie tu chodzi na proszone obiadki. Co, w domu nie ma, że musisz obcych ludzi objadać!
A na tekst, że na jedzenie wydała 30 zł a na taksówki 1400 mówi: A jak ja miałam tam zdążyć jak promocja na makaron była w hipermarkecie pod Piasecznem, na mielone na Woli, a na przecier pomidorowy to na Pradze.
Uwielbiam ten odcinek!!!!
Offline
A ten z ekologią też był świetny.
Alutka do posterunkowego: Może Pan wkręcić te żarówki?
Posterunkowy: Ale ja na służbie ...
Alutka: Ale to wiele czasu nie zajmnie. Tylko 15 ich jest! Potrzymam Panu drabinę!
Super odcinek!
A tak odnośnie posterunkowego, przypomniało mi się jak sobie robił test IQ i wyszło chyba 46!
Rozmawia u Kwiatkowskich, że będą ich porównywać z bandziorami.
Posterunkowy: (mówi, kogo wystawią do konkursu): Same niskie szarże. Od nas i z drogówki. ...
- Ale z bandziorami to powinniście sobie poradzić.
- A co wy myślicie, że oni tych bejsboli wystawią, co to do trzech nie potrafią zliczyć?! Oni na siłę tych hakerów wystawią, cwaniaczków albo i profesorów! A co, nie stać ich!
Potem wszyscy dostali maxa i posterunkowy się chwali, że mieli odpowiedzi od tego, co ten test układał.
Ula: I wyście maxa dostali? ... I dał wam odpowiedzi?
Posterunkowy: Nie no, na początku trochę się stawiał, ale jak go wywiesili głową w dół z 20-tego piętra, to z pamięci im wszystkie odpowiedzi dyktował!
Offline
Administrator
Się chciało wam pisać;>
To ja pamiętam ten jak było o duchu:
- Jolu na własną ciotke policję nasyłasz! Nieładnie!
Alutka:Ale ciociu, ty się tak nagle zjawiłaś, że się przestraszyłam.
Safona: A pamiętasz jak razem kaczki karmiłyśmy...
Alutka: Ale ciociu ja się kaczek zawsze bałam.
Offline
Constance Trentham napisał:
Alutka: Ale ciociu ja się kaczek zawsze bałam.
To mnie normalnie rozwaliło.
Albo dzisiaj ("Włamanie").
Jędrula wrzeszczy na Posterunkowego:
- Panie, idź pan stąd, bo jak ja panu przyspieszenia nadam, to pan barierę dźwięku przekroczy!
- Spokojnie, panie Jedrula, spokojnie! Już sobie idę! A wy sobie sami szukajcie tych mebli, dziadków i czego tam jeszcze chcecie!
I na koniec, jak się okazało, że to Alutka meble do tapicera oddała:
- Jędrula, na drugi raz wybierzemy takie obicie, jakie się tobie będzie podobało...! (ta mina... )
Offline
Użytkownik
Oglądałam... xD
I buziaczek na końcu...
Troszkę mało Alutki było, ale i tak jak zawsze mnie najbardziej rozśmieszyła.
Offline
Administrator
Ja też lubię bardzo policjanata...
Alutka: A to by się zdziwił! Taki dom bez mebli. Pewnie by pomyślał, że nas okradli.
Tu wpada Jędrula zdyszony...
Albo...
Jędrula: Alutka w byle jakiej drogerii potrafi wydać tyle, że ludzie za takie pieniądze domy stawiają...
Offline
A kiedyś Alutka wpadła do Kwiatkowskich i mówi:
"Ojej, to Pani sama kroi te warzywa?"
Albo z odcinka z mafią, Alutka miała wieczór poetycki, reklama, 1000 plakatów i nikt nie przyszedł. Potem przyszli ci z mafii , Kwiatkowscy, posterunkowy i Alutka czytała wiersz:
"Krzakiem złotym ci zapłonę, dzikim pnączem do twych ust. Potem cała cię owionę zwojem lekkich jak mgła chust. Później mrokiem otuleni, zachwyceni, zapatrzeni z szcz... szczerozłotych, krętych rogów, pić będziemy nektar Bogów".
I wszyscy słuchali z takimi minami dziwnymi i ci z mafii. Oczywiście wieczór był w kawiarence internetowej, bo "to fascynująco postindustrialne miejsce".
Offline